Hi!
Dzisiaj mam dla Was relację z kolejnego dnia spędzonego w Paryżu. Tym razem odwiedziliśmy najpiękniejszą dzielnicę Paryża, w której czas się dla mnie zatrzymał, ponownie zajrzeliśmy do katedry Notre Dame i delektowaliśmy się klimatem miasta. Gotowi? Zapraszam na krótki spacer :)
Swoją podróż jak zwykle zaczynamy od stacji Paris Saint Lazare. Nasz pierwszy cel to dzielnica artystów czyli Montmartre. Dzień jest przepiękny, dlatego decydujemy się pójść pieszo.
Po drodze mijamy przepiękne oznaki WIOSNY!

Dzięki temu, że zdecydowaliśmy się pójść na piechotę znowu gubimy się w uliczkach i poznajemy zakamarki tego wielkiego miasta

W końcu mijając Moulin Rouge (w dzień nie robi wielkiego wrażenia, dlatego wieczorem ponownie tam wracamy) i plac Pigalle, dochodzimy do najpiękniejszego miejsca w Paryżu – bazylika Sacre Coeur. Robi niesamowite wrażenie. Jej biel kontrastująca z zielenią trawy zapiera dech w piersiach i już po chwili wiem, że jest to miłość od pierwszego wejrzenia. Robimy kilka fotek i pokonujemy schody prowadzące do bazyliki.

Widok ze wzgórza na panoramę Paryża jest równie zachwycający.

 
Montmartre to dzielnica artystów, dlatego przed bazyliką można spotkać wiele utalentowanych osób. Pan z Harfą absolutnie podbił moje serce. Siadamy na schodach, słuchamy pięknych dźwięków, podziwiamy panoramę Paryża i… czas się na chwilę zatrzymuje. Wszystko spowalnia, dookoła słyszę tylko dźwięki harfy, czuję prażące słońce a cały klimat sprawia, że się wzruszam. To naprawdę przepiękne wspomnienie…. Siedzimy jeszcze chwilę (godzinę) i z bólem serca zostawiam to miejsce – w końcu czekają inne atrakcje.
TUTAJ możecie zobaczyć filmik i przez chwilę poczuć ten wspaniały klimat, o którym pisałam.
Kierując się do metra ponownie mijamy plac Pigalle. A jeśli plac Pigalle to KASZTANY! Nie można tego przegapić. Bierzemy największą porcję i zajadamy się ze smakiem (smakują jak słodkie ziemniaki).

Nasz kolejny cel to Katedra Notre Dame. Byliśmy tam dzień wcześniej, jednak ze względu na deszcz nie wchodziliśmy na wieże zakładając, że wrócimy tam gdy będzie ładnie.

Zwiedzamy wnętrze katedry (naprawdę polecam, w szczególności niesamowite witraże), a następnie kierujemy się do bocznego wejścia na wieże (do 26 roku życia wejście za darmo). Pokonujemy naprawdę spoooooooro schodów i wreszcie ukazuje nam się kolejna panorama Paryża….
….i….
GARGULCE! Poruszą się czy nie? ;)
Po Katedrze Notre Dame czas na dzielnice łacińską. Wchodzimy w jedną z uliczek, w której napotykamy słodkie bezy i….
same bary z kebabem. Skoro już jesteśmy w dzielnicy łacińskiej decydujemy się na propozycję wszechobecnych knajpek :)
W końcu odpoczywamy w iście francuskim stylu: bierzemy kawę, siadamy na zewnątrz i obserwujemy ludzi.

Wieczorem wracamy na Montmartre. Moulin Rouge nocą – to jest dopiero widok! Wtedy można poczuć klimat tego miejsca i zobaczyć tylu turystów!!! :)

To naprawdę niesamowite zobaczyć te wszystkie miejsca, o których się tyle słyszało, czytało, widziało w bajkach, filmach. Ten dzień był moim ulubionym a wszystko za sprawą dzielnicy Montmartre. Została mi już ostatnia relacja z Paryża, której możecie się spodziewać niebawem.
Do następnego!