Właśnie sobie zdałam sprawę, że dawno nie było wpisu o ulubieńcach kosmetycznych! Ostatnio jestem dosyć sceptycznie nastawiona na nowości – mam swoich ulubieńców, których praktycznie używam cały czas. Ale… sięgnęłam znowu po bardziej „odważną” paletkę do makijażu oka no i przepadłam. Serum z olejkiem również zawitało w mojej łazience na dłużej. Czerwona pomadka? ZAWSZE. A kolor, który Wam dzisiaj prezentuję, to totalna klasyka. Na koniec krem do rąk o obłędnym zapachu i działaniu, oraz coś na moją jasną karnację (bo słońca jak wiecie unikam). To co, gotowi? Enjoy!

1. Serum odmładzające Camellia Oil, Bielenda, klik

Często sięgam po produkty marki Bielenda. Lubię je testować, bo za przystępną cenę dają bardzo fajne efekty. Tym razem zainteresowała mnie seria z olejkiem kameliowym. Olejek ten ma silne właściwości antyoksydacyjne, naturalnie chroni skórę przed starzeniem się, przed czynnikami zewnętrznymi i nadaje jej sprężystości. Używany jest także w pielęgnacji włosów i paznokci. Pochodzi z Azji, więc myślę, że lepszej reklamy nie może sobie zrobić :) Jeśli chodzi o serum, to po pierwsze przepięknie pachnie, ale to w końcu nie jest najważniejsze, prawda? Ma bardzo delikatną, oleisto-żelową konsystencję. Po nałożeniu szybko się wchłania i odżywia cerę. Po wchłonięciu uzyskujemy taki efekt „glow” z pięknym kolorytem i blaskiem. Jest to bardzo przyjemny produkt, który ma nam pomóc w walce z różnymi oznakami starzenia się, zmęczenia itd. Plusem też jest cena: 25 zł.

Facetune_29-10-2018-19-08-09

2. Paleta cieni, Smashbox+Vlada, Smashbox

Pisałam Wam, że to dla mnie „odważniejsza” paletka, ale tylko dlatego, bo ostatnio używałam raczej zwykłego kremowego i brązowego matu. Tak naprawdę ta paleta, to piękne, klasyczne, tylko że nieco bardziej intensywne odcienie. Są mocno napigmentowane, dzięki czemu łatwo i sprawnie możemy je nałożyć. Pięknie się mienią i wytrzymują cały dzień! Także myślę, że już czas powrócić do jesienno-zimowych kombinacji makijażowych! Co Wy na to ? :)

KOSMETYCZNI ULUBIENCY1

3. Mleczko brązujące, ST. Tropez, klik

Ten balsam polecało mi sporo osób, ale ja generalnie nie jestem jakąś wielką fanką opalonej skóry – lubię swoją karnację. Jak dobrze wiecie unikam słońca (tzn. używam wysokich filtrów i się nie opalam), ale gdy w ręce wpadł mi ten produkt pomyślałam sobie, że sprawdzę czy rzeczywiście jest taki super. Upolowałam go w TK Maxx, ale online też go znajdziecie w wielu miejscach. No i powiem Wam, że… rzeczywiście jest extra! Bardzo łatwo się nakłada (wiadomo, że trzeba chwilkę poświęcić na to, żeby równomiernie go rozprowadzić), ale co najważniejsze nie pozostawia śladów. Jego zapach nie przeszkadza aż tak jak w innych samoopalaczach. Przy tym tworzy bardzo fajny, naturalny efekt. No i spodobała mi się taka skóra muśnięta lekko słońcem – w szczególności, że mogę ją osiągnąć siedząc w domu ^^

PA280668

4. Lakiery hybrydowe z kolekcji choco&latte, hi hybrid, klik

Nowa kolekcja choco&latte to w 100% moje kolory! Uwielbiam takie różne odcienie nudziaków na paznokciach. Poniżej możecie zobaczyć moich ulubieńców z tej kolekcji czyli odcień light nude #403 oraz marble beige #411. Kolory są przepiękne i co najważniejsze bardzo dobrze kryją. Moim zdaniem, to idealny wybór na jesień! A jeśli ktoś ma ochotę na matowe paznokcie, to od dziś w ofercie marki hi hybrid znajdziecie matowy top no wipe – klik (ale trzeba się spieszyć, bo to oferta limitowana!) :)

Facetune_29-10-2018-19-08-00

Facetune_29-10-2018-12-59-07

5. Krem do rąk z serii The Ritual of Sakura, Rituals, klik

Markę Rituals uwielbiamy – tak, Radek uwielbia ich produkty ponad wszystko (tak jak i Origins – to jego dwie ulubione marki) ^^ Jak byliśmy w Portugalii kupiliśmy na próbę mini kremy do rąk, żeby sobie potestować. Muszę Wam powiedzieć, że ten z serii The Ritual of Sakura jest obłędny. Nie dość, że ma przepiękny zapach, to jeszcze mocno odżywia skórę. Nie wchłania się od razu – chwilkę trzeba poczekać, ale nie pozostawia tłustej powłoki. Ma w sobie mleczko ryżowe i kwiat wiśni, więc możecie sobie wyobrazić jak delikatny jest. To zdecydowanie najlepszy krem do rąk jaki miałam. Dobrze, że jest dostępny też w Polsce, bo tej małej próbki już prawie nie mamy ^^

Facetune_29-10-2018-19-08-22

6. Pomadka Dior Rouge Ultra, Dior, klik

Na koniec idealna, klasyczna czerwona pomadka. Nie jest ani matowa, ani błyszcząca – idealnie wchłania się w usta, ale nie wysycha i cały czas je nawilża. Jest trwała i ma przepiękną barwę. To odcień 770 Ultra Love. No co tu dużo mówić – kolejny klasyk do mojej kolekcji! :)

KOSMETYCZNI ULUBIENCY

A Wam wpadło coś fajnego ostatnio do kosmetyczki? Jakiś super produkt? :)

Do następnego!