Niewątpliwie jedną z większych atrakcji naszej podroży po Kanadzie i Alasce było… jedzenie! I to wcale nie to w restauracjach… Jak wiecie (lub też nie) Radek kocha gotować, dlatego to on był naszym kamperowym szefem kuchni w Kanadzie i w domkach na Alasce. Codziennie rano mogliśmy liczyć na pyszne śniadanie, a wieczorem na obiadokolację. Wyglądało to trochę tak, że nie dawaliśmy zbyt dużego pola do popisu Radkowi, bo tak nam zasmakowały dania z pierwszych dni, że potem chcieliśmy aby cały czas je powtarzał ^^

To, że Radek gotował było naszym zbawieniem. Po dwóch wyjściach do restauracji nasz budżet nie był z tego faktu zadowolony, a żołądki tym bardziej. Więc tak – gotowanie w podróży o wiele bardziej opłaca się finansowo i wcale nie zajmuje tyle czasu ile mogłoby się wydawać. Przygotowanie wieczornego posiłku to maksymalnie godzina (przy zupie, bo makaron z krewetkami to chwila moment). Gdy zajeżdżaliśmy wieczorem na kemping – my, dziewczyny szłyśmy się kąpać, a chłopacy zostawali i szykowali kolacje. Potem my sprzątałyśmy, a oni szli się myć. Ot, taki fajny układ :)

Dlatego też dzisiaj mam dla Was dwa przepisy, które zrobiły największą furorę zarówno w naszych żołądkach jak i na Insta Stories. To zupa pomidorowo-ziemniaczana z kozim serem i makaron ryżowy z krewetkami na mleczku kokosowym. Te przepisy są proste, szybkie i nadają się nie tylko podczas podróży, ale też w domu. Powiem Wam szczerze, że na samą myśl o zupie ziemniaczanej robię się głodna! :) SMACZNEGO!

I. Zupa pomidorowo-ziemniaczana z dodatkiem koziego sera

SKŁADNIKI (porcja dla 4-5 osób):

  • oliwa z oliwek
  • 2 białe cebule
  • 2 ząbki czosnku
  • sól, pieprz
  • jedna papryczka chili
  • imbir w proszku
  • 3 puszki krojonych pomidorów
  • 4-5 ziemniaków
  • około 70ml czerwonego wina
  • miód
  • puszka mleczka kokosowego
  • ser kozi
  • cebula dymka
  • limonka

Na rozgrzaną w garnku oliwę z oliwek wrzucamy 2 pokrojone cebule i 2 ząbki czosnku. Dodajemy szczyptę soli i pieprzu. Mieszamy i smażymy to na małym ogniu około 5 minut. Następnie wrzucamy pokrojoną papryczkę chili i jedną, małą łyżeczkę imbiru. Pamiętajcie, żeby po każdym dodanym składniku dokładnie przemieszać wszystko. Dodajemy 3 puszki krojonych pomidorów. Mieszamy i zostawiamy na 2-3 minuty. Kolejny krok: dolewamy do garnka około dwa litry wrzącej wody. Następnie wrzucamy 4-5 dużych ziemniaków, obranych i pokrojonych w kostkę. Mieszamy starannie, aby nic nam się nie przypaliło i gotujemy na małym ogniu. Po około 15 minutach dolewamy 70 ml czerwonego wytrawnego wina i sok z połowy limonki. Gotujemy następne 3-4 minuty i wtedy dodajemy 2-3 łyżki miodu by zbilansować kwasowość zupy. Wlewamy mleczko kokosowe (całe – 250 ml) i gotujemy tak długo, aż ziemniaki będą miękkie. Na sam koniec wrzucamy do całości kozi ser (około 150 gram – u nas to było całe opakowanie). Mieszamy dokładnie żeby wszystko się połączyło a ser się roztopił i na sam wierzch wrzucamy cebulę dymkę ze szczypiorkiem. Danie gotowe :) Teraz wystarczy poczekać aż ostygnie i można jeść!

II. Makaron ryżowy z krewetkami na mleku kokosowym

SKŁADNIKI (porcja dla 4 osób):

  • oliwa z oliwek
  • makaron ryżowy
  • cebula
  • sól, pieprz
  • krewetki
  • limonka
  • cytryna
  • białe, wytrawne wino
  • mleczko kokosowe
  • parmezan
  • papryczka chili

Na początku przygotowujemy sos. Przyda nam sie do tego głęboka patelnia albo garnek. Na rozgrzaną oliwę z oliwek wrzucamy cebulę i papryczkę chili. Dodajemy sól, pieprz i czekamy aż cebula będzie zeszklona. Następnie wrzucamy na patelnie krewetki (jak mrożone to smażymy je około 6 minut, jak świeże to około 4 minut). Następnie dodajemy sok z jednej limonki i sok z połowy cytryny. Wlewamy około 70 ml białego, wytrawnego wina i czekamy aż odparuje (3 minuty). Na koniec dodajemy duże mleczko kokosowe, dokładnie mieszamy i tuż przed podaniem dodajemy starty parmezan.

W międzyczasie przygotowujemy makaron ryżowy. Wkładacie go do większego naczynia, zalewacie wrzątkiem, przykrywacie i czekacie 5-7 minut aż dojdzie. Gotowe! :)

Sposób podania zależy od Was możecie dodać makaron do garnka i wszystko dokładnie wymieszać lub nałożyć makaron na talerz i polać go sosem. My z racji, że robiliśmy te dania w kamperze wybieraliśmy takie dania jednogarnkowe ^^

III. Śniadania

Jeśli natomiast chodzi o śniadanie, to oprócz owsianki, bajgli z serkiem i łososiem jedliśmy nasze ulubione śniadanie, które Radek „przywiózł” z Los Angeles…

Przepis na najlepsze bułeczki ever znajdziecie tutaj – klik. Na śniadanie jedliśmy również przepyszną pastę z tuńczyka, na którą przepis znajdziecie tutaj – klik.

Do następnego!