Po kilku dniach deszczu, w końcu do Poznania przyszła piękna, słoneczna pogoda. Skorzystaliśmy z tej okazji i zrobiliśmy dla Was zdjęcia mojej ostatniej stylizacji! Robiąc wczoraj porządki w garderobie zdałam sobie sprawę, że w mojej szafie przeważają w większości już bazowe kolory. Ogromnie mnie to cieszy, bo przez ostatnich kilka miesięcy „walczyłam” o to, by stworzyć taką bazę ubrań. Pracowałam nad tym by zdanie: „Nie mam się w co ubrać” odeszło w zapomnienie. Tak też się stało. Dziś stawiam głównie na rzeczy, które mogę wykorzystać nie raz, nie dwa a wiele razy. Rzeczy, które mogę łączyć, które są po prostu klasyczne i proste. Jasne, że czasami zaszaleje i kupię sobie coś „innego”, ale jest to na tyle szalone, że pasuje do pozostałych rzeczy w szafie.

I dzisiaj właśnie taka stylizacja, która składa się z tych prostych rzeczy. Nowością jest koszula w grochy. No istny klasyk prawda? Pasuje nie tylko do czarnych spodni, ale też do jeansów, spódnic, latem do szortów, na sportowo i w wersji eleganckiej. Dzisiaj w takiej codziennej, prostej i wygodnej wersji.

A Wy, jesteście zadowolone z zawartości swojej szafy? Czy jednak często mówicie sobie: „Nie mam się w co ubrać!”?

koszula – gueve

spodnie – zara

buty – zara (stara kolekcja)

płaszcz – zara (stara kolekcja, ale aktualnie jest podobny płaszcz w troszkę innym kolorze – klik)

torebka – gucci

naszyjnik – koenner

Do następnego!