Czas na podsumowanie, które tworzę od kilku dobrych lat. To dla mnie świetna forma pamiętnika, bo nie ukrywam, że często wracam do tych wpisów. Wiem, że 2020 pozostawił wiele do życzenia, ale dla nas to był dobry rok. Jako wieczny optymista nawet w gorszych sytuacjach zawsze szukam pozytywów, więc i w tym roku tak było. 2020 rok pokazał nam nowe drogi biznesowe i prywatne. Zwolniliśmy. Zrozumiałam, że nie muszę nigdzie pędzić by poczuć, że żyję. A nie ukrywam, że w 2019 roku trochę się „zapętliłam”. Cały czas czułam, że muszę więcej, bardziej, mocniej…. 2020 pokazał, że wcale nie i za to jestem ogromnie wdzięczna. Nauczyłam się jeszcze bardziej doceniać chwilę i cieszyć małymi rzeczami. Mocno skupiłam się na samorozwoju i to był taki przełomowy rok pod tym kątem. Ale wiecie za co jestem najbardziej wdzięczna? Za zdrowie! Nasze i bliskich. Bez tego nie byłoby niczego.

Poniżej, jak zawsze w takich wpisach możecie zobaczyć przegląd co się u nas działo miesiąc, po miesiącu. Teraz, patrząc z perspektywy czasu, to mimo, że podróży było mniej, to jednak trochę się działo :) Zapraszam na podsumowanie!

STYCZEŃ

Styczeń upłynął nam na podróżach. Na początek spontaniczny Sylwester w Pradze. Było cudownie – świąteczny jarmark, dużo grzanego wina i jeszcze nikt wtedy nie myślał o tym, co się wydarzy za kilka tygodni. Następnie wylądowaliśmy w Austrii by zrealizować zimową kampanię dla marki NAOKO.

W połowie stycznia odwiedziliśmy Santorini – jedną z naszych wymarzonych destynacji. Wszyscy nam się dziwili: Santorini w styczniu? A my jak zwykle zrobiliśmy to po swojemu. Było wspaniale: 16 stopni, zero ludzi, mieszkaliśmy w słynnej Oia (za połowę ceny, bo przecież w styczniu mało kto tu przyjeżdża) i cieszyliśmy się urokami całej wyspy. Z tego wyjazdu powstał przewodnik (klik). Szczerze? Bardzo polecamy Santorini właśnie w tym zimowym miesiącu.

Miesiąc zakończyliśmy wypadem w Tatry by poćwiczyć wspinaczkę lodową.

LUTY

Luty przywitaliśmy w Londynie. Polecieliśmy tam na zaproszenie marki Origins w ramach wdrażania nowego produktu z serii Mega-Mushroom.

A skoro już byliśmy w Londynie nie mogliśmy przegapić takiej okazji i wybraliśmy się na zwiedzanie Warner Bros Studio Tour, które jest idealnym miejscem dla wszystkich fanów Harrego! Miejsce absolutnie genialne. Tutaj możecie znaleźć wpis jak zorganizować taki wypad i co dokładnie tam znajdziecie – klik.

Z końcem lutego mieliśmy lecieć na Karaiby, ale los chciał inaczej. Dolecieliśmy do Paryża (gdzie mieliśmy dwa dni na przesiadkę) i niestety ze względów zdrowotnych, dzień przed wylotem musieliśmy kupować bilety powrotne do Polski. Teraz wiem, że widocznie tak miało być, bo gdybyśmy polecieli, to moglibyśmy mieć problemy z powrotem do kraju. Tydzień później zawieszono loty, a my odwołaliśmy wszystkie zaplanowane podróże na ten rok.

MARZEC / KWIECIEŃ

Te dwa miesiące upłynęły nam na… siedzeniu w domu i obserwowaniu tego co się dzieje na świecie. To był szok dla wszystkich. Momentami czuliśmy się jak w katastroficznym filmie. Siedzieliśmy bite dwa miesiące w domu, ale miało to też swoje pozytywne skutki. Skoro nie mogliśmy się ruszać, to zaczęliśmy dostrzegać wszystko co mamy „pod ręką”. Po pierwsze codziennie zachwycaliśmy się zachodami słońca, które mogliśmy podziwiać z naszego tarasu. W kwietniu zaczęliśmy urządzać ogród i obserwować pierwsze pączki na kwiatkach. To wtedy powstała akcja na Instagramie #NatGeozPaulą – za którą ogromnie Wam dziękuję! Zrobiliśmy dużo prac w domu, na które wcześniej nie mieliśmy czasu. Dużo razem gotowaliśmy, ale też mocno zadbałam o samorozwój. To wtedy joga i medytacja na dobre zagościły w moim życiu (i też bardzo mi pomogły w gorszych chwilach). Ten czas spędziłam również na pisaniu pierwszego ebooka.

MAJ

To jeden z najpiękniejszych miesięcy! Wszystko zaczęło kwitnąć i mimo, że nadal siedzieliśmy większość czasu w domu, to skorzystaliśmy z uroków naszej okolicy. Zachwycaliśmy się lawendą w ogrodzie i prawie codziennie jedliśmy śniadania na tarasie. W tym roku lato przyszło szybko.

W połowie maja odbyliśmy nasza pierwszą podróż po Polsce. Wraz z przyjaciółmi pojechaliśmy na Mazury, do Utasiówki (klik), gdzie spędziliśmy kilka dni w lesie. Tylko my i natura.

Maj to też długie wieczory na tarasie! :)

Oraz dużo kolorowych i soczystych zdjeć w plenerze, który mieliśmy praktycznie pod nosem.

CZERWIEC

Czerwiec był niesamowicie aktywny. Już w maju wpadliśmy na pomysł, że skoro nie możemy nigdzie lecieć, to pozwiedzamy Polskę. Mazury już odwiedziliśmy, więc postanowiliśmy odkryć uroki Wielkopolski i pojechaliśmy do norweskiej wioski Arendel.

Następnie wylądowaliśmy w Łebie, gdzie zrealizowaliśmy kolejną kampanię dla marki NAOKO.

W międzyczasie ruszyła sprzedaż trzeciego dropa zdjęciowego, która przerosła nasze oczekiwania. Zdjęcia kupowaliście na potęgę co dało nam ogromnego kopa do działania.

To nie wszystko! W czerwcu nastąpiła premiera pierwszego ebooka! „Motywator – 40 lekcji na całe życie” okazał się sukcesem i jednocześnie spełnieniem moich marzeń o własnej książce.

Po premierze wyjechaliśmy na Lubelszczyznę, w której totalnie się zakochałam. To taka „polska Toskania”. Planuję wpis na blogu z polecanymi noclegami, bo odkryliśmy wtedy niesamowite perełki.

Czerwiec, to również dużo zdjęć z naturą w tle! :)

LIPIEC

Lipiec rozpoczęliśmy od wizyty w Tatrach. Główny plan? Wspinaczka! Odkryliśmy też niesamowite noclegi, o których pisałam Wam tutaj – klik.

5 lipca Bojka skończyła 9 lat!

Natomiast my mieliśmy 5 rocznice ślubu. W lipcu zrodził się też pomysł na kolejnego ebooka – tym razem z przepisami Radka. Dlatego odwołaliśmy nasz rocznicowy wyjazd po Polsce i skupiliśmy się na pracy.

Pod koniec lipca, gdy praktycznie ebook był gotowy pojechaliśmy w Pieniny. To był mój pierwszy raz w tych niesamowitych okolicach! Spaliśmy w Rezydencji Spisz, którą bardzo polecamy.

Dalej kontynuowaliśmy zdjęcia w plenerze!

SIERPIEŃ

Sierpień rozpoczęliśmy premierą drugiego ebooka. Przepisy rozeszły się jak świeże bułeczki i co chwilę dostawaliśmy od Was zdjęcia potraw. To było zwieńczenie całej tej pracy, którą włożyliśmy w powstanie ebooka.

Kilka dni po premierze wyjechaliśmy w naszą pierwszą zagraniczną podróż od dłuższego czasu. Padło na… Chorwację! Gdyby nie pandemia, pewnie byśmy tam w ogóle nie pojechali w tym roku. Szkoda by było, bo ten wyjazd zmienił wszystko…

W Chorwacji spędziliśmy 3 tygodnie i to były jedne z najwspanialszych wakacji naszego życia, podczas których zrodził się nowy cel i plan na życie.

WRZESIEŃ

We wrześniu Radek miał 30-ste urodziny. Co roku spędzamy ten czas na jakimś wyjeździe, jednak teraz wybór destynacji był mocno ograniczony. Wpadliśmy na pomysł, żeby spędzić urodziny Radka w Szwecji! Nie czuliśmy się cały czas na siłach by lecieć samolotem (z tymi lotami cały czas bywało różnie), więc popłynęliśmy promem! To była przepiękna podróż – odwiedziliśmy dzikie zakamarki południowej Szwecji i byliśmy wszędzie praktycznie sami.

Z końcem września ruszyliśmy samochodem do Austrii. Był to jednak krótki przystanek…

Podczas którego zrobiliśmy zdjęcia do nowej kampanii NAOKO i ruszyliśmy do…

… Chorwacji! Planowaliśmy spędzić czas z przyjaciółmi oraz zrealizować nasz cel dotyczący poszukiwania domu na sprzedaż. Nasz pobyt przedłużył się do 3 tygodni.

PAŹDZIERNIK

Więc do domu wracaliśmy dopiero w październiku z wstępną umową kupna domu!

To niesamowite, że w październiku jeszcze się kąpaliśmy w Adriatyku!

Październik był też miesiącem strajków kobiet. Sami uczestniczyliśmy w kilku.

LISTOPAD

Z początkiem listopada wróciliśmy do Chorwacji, by złożyć ostateczny podpis i tym samym staliśmy się pełnoprawnymi właścicielami domu na Peljesacu! Spełniliśmy kolejne marzenie, w które do teraz nie możemy uwierzyć. Od tego czasu zaczęliśmy działać z architektami, a pierwsze projekty możecie zobaczyć tutaj – klik.

Po powrocie zaczęliśmy przygotowywać czwarty już drop zdjęciowy. Jego sprzedaż pobiła wszystkie trzy poprzednie dropy razem wzięte, za co ogromnie Wam dziękujemy!

GRUDZIEŃ

Grudzień jest moim ulubionym miesiącem w całym roku, dlatego znowu zwolniliśmy. Cieszyliśmy się każdym, najmniejszym detalem. Choinka w nowym miejscu, światełka, świeczki, przystrojenie domu, kupno prezentów, pakowanie. Kocham ten przedświąteczny czas, a potem święta. W tym roku spędziliśmy je naprawdę cudownie w bardzo kameralnym gronie naszych najbliższych. I wiecie co… jestem za to bardzo wdzięczna. Za zdrowie bliskich i nasze. To był dobry rok!

Na koniec, już tak na totalne zakończenie 2020 roku wrzucam Wam 5 ulubionych zdjęć z minionego roku. Zdecydowanie Chorwacja przebiła wszystko! :)

Dziękuję Wam za ten rok! 2021 jestem już w pełni gotowa na nowe wyzwania i przygody! :)