Utah było obowiązkowym punktem naszego American Road Trip. Sporo osób kończy przygodę w Arizonie i wraca do Nevady czy Kalifornii, ale my nie mogliśmy odpuścić i pojechaliśmy dalej. Tym sposobem odwiedziliśmy dwa miejsca, o których marzyliśmy od dawna czyli Monument Valley i Bryce Canyon. Co prawda w Utah jest jeszcze mnóstwo innych miejsc, które są na naszej liście MUST SEE (wgłąb Stanu są absolutnie zachwycające miejsca), ale ze względu na ograniczony czas wybraliśmy to, co było blisko i co bardzo chcieliśmy zobaczyć. Niemniej wiem, że do Utah bardzo szybko wrócimy!!! Tymczasem puszczajcie w tle piosenkę Kenny Rogersa – klik i wczujcie się w ten klimat. Enjoy!

PLAN NASZEGO WYJAZDU, CENY, NOCLEGI ZNAJDZIECIE TUTAJ – KLIK

IMG_5702

MONUMENT VALLEY

Utah – to miejsce tak jak Arizona kojarzyło mi się z Dzikim Zachodem i nie zawiodłam się! Bowiem już na samej granicy stanu Arizona i Utah witają nas westernowe klimaty i słynne… Monument Valley! To obszar, na którym wyrastają z ziemi wielkie formy skalne (dosłownie wyrastają, bo dookoła mamy płaski, pustynny teren). Dlatego to miejsce robi tak ogromne wrażenie – monumenty są naprawdę ogromne!

IMG_5113

Monument Valley, to rezerwat Indian Navaho. I powiem Wam, że to widać, bo ludzie tutaj wyglądają zupełnie inaczej niż Ci, których spotkaliśmy chociażby w Arizonie. Ciemna karnacja, czarne włosy – od razu widać, że to Indianie.

W10B1320

Po przejechaniu granicy stanów udaliśmy się na słynny punkt Forest Gump Point. Było już za późno by jechać do samego parku Monument Valley (w kwietniu park zamykany był o godzinie 17:00) więc pojechaliśmy trochę za Dolinę Monumentów mijając po drodze absolutnie przepiękne widoki właśnie na te słynne monumenty!

W10B1327

Forrest Gump Point, to miejsce znane z filmu – tutaj Forest Gump kończył swój bieg. Znajdziecie je bez problemu wpisując sobie w Google Maps właśnie taką nazwę, a podjeżdżając na pewno zobaczycie ludzi i zatoczki, na których można stanąć. Jeśli Wam się uda, to przyjedźcie tutaj na zachód słońca – widoki obłędne! To właśnie stąd widać idealnie całą Dolinę Monumentów.

W10B1557

Zachód i wschód słońca, to najlepszy czas by podziwiać formacje skalne. To wtedy przybierają najpiękniejsze barwy. Czerwone skały, ognista ziemia i wysuszona roślinność – iście westernowe klimaty. Czasami patrząc na te widoki słyszałam gdzieś z tyłu głowy okrzyki i tupot koni. Widziałam w swojej wyobraźni sceny z filmów i to było niesamowite!

W10B1553

IMG_5159

W10B1560

IMG_5125

W Monument Valley zatrzymaliśmy się na totalnym pustkowiu – o tym miejscu pisałam Wam tutaj (klik). To był chyba jeden z fajniejszych noclegów na całej trasie. Zaraz obok znajduje się market i stacja benzynowa, restauracji brak, zasięg jest bardzo słaby, ale za to do bram parku mamy 3 minuty samochodem!

IMG_5165

Następnego dnia, po powrocie z Kanionu Antylopy ruszyliśmy zwiedzać bezpośrednio Monument Valley Park. Na wjeździe trzeba kupić bilety (20$ za wjazd). Ze względu na fakt, że teren należy do Indian Navajo nie działają tutaj karty Annual Pass. Standardowo kupujemy bilety, dostajemy mapkę i ruszamy w drogę.

W10B1855

Pamiętajcie żeby mieć ze sobą zapas wody, bo na terenie Parku nie ma NIC oprócz pięknych widoków. Wjeżdżając do Parku mamy do przejechania Navajo Loop czyli trasę, którą możemy zrobić samodzielnie. Lepiej mieć auto z wyższym zawieszeniem, bo droga to głównie piach, żwir i wyboje, ale uwierzcie mi, że widzieliśmy różne samochody. Po parku nie można poruszać się szybciej niż 30km/h, są też specjalne miejsca do zatrzymywania się i tabliczki informujące o tym, gdzie nie wolno się zatrzymywać i chodzić.

W10B1805

Na trasie znajdziemy 11 miejsc dostępnych dla turystów – każde iście filmowe! Każdy może tam dojechać. Najlepiej kierować się mapką, którą dostajemy przy wjeździe. Jest też kilka punktów, które można zwiedzić tylko z przewodnikiem. Najsłynniejszym punktem i dla mnie najbardziej efektownym jest zdecydowanie John Ford’s Point (poniżej). Nazwa została nadana na cześć słynnego amerykańskiego reżysera, który kręcił tu sporo westernowych produkcji. Ponadto warto też odwiedzić wszystkie punkty widokowe, które mieszczą się na trasie Navajo Loop!

IMG_5720-001

IMG_5504

Koniecznie przygotujcie sobie też odpowiednią muzykę do jazdy po tym terenie – country wręcz wskazane. Zerknijcie na nasza playlistę w wyjazdu (klik). To było moje marzenie by ujrzeć Monument Valley. Nie zawiodłam się ani trochę. Jeżeli ktoś zastanawia się czy jest sens tu przyjechać to ja powiem tak: tu trzeba przyjechać!!! Dla mnie to jedno z najbardziej klimatycznych miejsc w jakich kiedykolwiek byłam!

IMG_5096

BRYCE CANYON

Tymczasem jedziemy dalej. Po Monument Valley wybraliśmy się do kolejnego Parku! Przed nami… Bryce Canyon. Już sama trasa do niego jest bardzo malownicza, po drodze mijamy westernowe miasteczka ale też dużo natury! Na początku zahaczamy o Red Canyon, który mieści się zaraz przed wjazdem do Bryce.

IMG_5742

IMG_6083

IMG_5755

Gdy tylko zobaczyliśmy te kolory zaniemówiliśmy! Te skały wyglądają tak na żywo, tutaj nie ma żadnego filtra! Zatrzymaliśmy się przy trasie i zrobiliśmy sobie krótki spacer :)

IMG_5763

IMG_7274

Kawałek dalej mieści się nasz punkt docelowy czyli Bryce Canyon! Tutaj już działa karta Annual Pass, natomiast jeśli jej nie mamy musimy kupić bilety za 25$. Dostajemy mapkę i ruszamy odkrywać poszczególne punkty widokowe.

IMG_5846

Wiecie, że Bryce Canyon to podobno najchętniej odwiedzany park w Utah? Można by powiedzieć, że jest to dosyć dziwny twór. Dziwny, ale zachwycający i niesamowicie interesujący. Od dawna chciałam zobaczyć setki pomarańczowych „igiełek” czy też wieżyczek. To tak naprawdę formacje skalne z czerwonego piaskowca, które stworzył wiatr, woda i częste zmiany temperatur. Tutaj nawet z końcówką maja można spotkać… śnieg!

IMG_5799

Bryce Canyon to bardzo prosty i przyjazny park. Tutaj znowu poruszamy się według mapki i odwiedzamy po kolei każdy punkt. My niestety nie daliśmy rady wszędzie dojechać ze względu na śnieg i wielkie zaspy. Ominął nas słynny Natural Bridge Point a niektóre drogi były zamknięte, ale i tak sporo udało nam się zobaczyć. Warto zejść sobie w dół kanionu szlakiem Queens Garden Trail – jest bardzo łatwy i krótki. My trochę potrekowaliśmy szlakiem Fairyland Loop (poniżej).

Facetune_03-04-2019-10-28-30

W10B1911

W10B1926

Ja jestem zachwycona tym miejscem. Gdy tylko podeszliśmy do pierwszego punktu (mimo, że wiedziałam czego mogę się spodziewać) od razu z moich ust wydobyło się głośne „wow”. To niesamowite, że tak piękne krajobrazy tworzy tylko i wyłącznie NATURA!

W10B1887

W10B1883

W10B1914

Ile czasu przeznaczyć na zwiedzanie Bryce Canyon? Wszystko zależy od Waszej aktywności w kanionie. My nie mieliśmy zbyt dużego pola do popisu ze względu na śnieg i zamknięte drogi ale i tak spędziliśmy tam ponad 3 godziny. Odwiedziliśmy każdy możliwy punkt i zaliczyliśmy krótki treking! :)

IMG_6006

Po wizycie w Bryce Canyon pojechaliśmy do miasteczka, w którym spaliśmy (namiar na domki tutaj – klik). Genialne, totalnie amerykańskie miasteczko, trochę jak z horroru :)

UTAH POST

Ciężko stwierdzić co mi się najbardziej podobało podczas naszego American Road Trip. Kończąc ten wpis myślałam, że Utah, ale właśnie zdałam sobie sprawę, że w kolejnym poście opiszę Wam parki, które wywarły na mnie takie samo wrażenie jak Monument czy Bryce. Zatem… nie da się wybrać jednej miejscówki, która najbardziej zachwyca. Tutaj natura jest tak różnorodna, że każde miejsce jest absolutnym TOP! Łapcie jeszcze nasz filmik z Utah! :)

Zatem kończymy przygodę w Utah! W kolejnym wpisie zabieram Was do olbrzymów! Dosłownie! :)

WPIS Z LOS ANGELES – KLIK

WPIS Z LAS VEGAS – KLIK

WPIS Z ARIZONY – KLIK

WPIS Z KALIFORNII (DEATH VALLEY, SEKWOJA, YOSEMITE) – KLIK

WPIS Z PLANEM WYJAZDU – KLIK

Do następnego!