Hi !

Tak jak obiecałam mam dla Was kolejny post z FW w Łodzi. Tym razem chciałabym się skupić na pokazie Piotra Drzały i wystawie Jeremiego Scotta dla Adidasa.

Zacznijmy od tego pierwszego. Po przeczytaniu listopadowego Glamour, w którym był fragment na temat tego pokazu byłam bardzo ciekawa co takiego „ukrywa projektant”. Widnieje tam bowiem wypowiedź, iż kolekcja owiana jest tajemnicą, i że pojawią się w niej tkaniny nowej generacji, które zaskoczą wszystkich.
Tak też się stało ! Materiały nylonowe, lekkie i zwiewne kurtki oraz płaszcze, spójne połączenia i świeżość – to tylko kilka rzeczy którymi mogliśmy się zachwycać. Kolory które przeważały to głównie: biel, pomarańcz, niebieski i zieleń. Idealnie dobrana muzyka to kolejny atut. Uważam, że był to najlepszy piątkowy pokaz. Udało mi się usiąść w drugim rzędzie co dodatkowo spotęgowało moje wrażenia. Zapraszam Was do obejrzenia zdjęć :)

Kolekcja Jeremiego Scotta dla Adidasa została zaprezentowana w formie wystawy. Każdy sam musiał przechadzać się po wybiegu i podziwiać porozwieszane w różnych kątach sali części garderoby niczym nowoczesne dzieła sztuki. Kolekcję Jeremiego można nazwać jednym wielkim szaleństwem. Przewijanie się intensywnych kolorów wraz z frędzlami i złotem, skrzydlate bluzy, kurtki czy buty to tylko kilka dziwactw które projektant zaproponował. Na pewno jest to jedna z dziwniejszych kolekcji ale i efektownych ! Zresztą sami zobaczcie :)

I jak Wam się podoba?
Zapraszam do polubienia mojego Fan Page’a na Facebooku – KLIK. Gdzie można obejrzeć krótki filmik z pokazu Piotra Drzały i obejrzeć niepublikowane tutaj zdjęcia :)

Do następnego !