Dzisiaj mam dla Was (nareszcie) relację z Dubaju! Kilka słów wstępu… do Dubaju zostałam zaproszona w ramach współpracy z liniami lotniczymi Emirates. Na miejscu spędziliśmy trzy pełne dni, które mieliśmy wypełnione po brzegi. Wszystkie „atrakcje”, których doświadczyliśmy podczas wyjazdu można wykupić przez usługi Arabian Adventures. Jest to główna firma w Dubaju, która zajmuje się organizacją czasu wolnego (safari, kolacja na statku, city tour, rejs jachtem, wyjazd na tor formuły 1, nurkowanie i wiele, wiele innych). Osobiście bardzo polecam, ponieważ z każdej rzeczy byliśmy niezwykle zadowoleni, a pracownicy Arabian Adventures świadczą naprawdę wysokiej jakości usługi. Ceny wielu atrakcji są bardzo przystępne, ale też wiele rzeczy można zrobić we własnym zakresie jak np. zwiedzanie samego miasta :)

Dubaj mnie zachwycił. To absolutnie niesamowite, że w ciągu kilkudziesięciu lat wioska poławiaczy pereł zmieniła się w ogromne miasto z tyloma rzeczami NAJ. W końcu Dubaj ma NAJwyższy budynek na świecie, NAJwiększe akwarium w centrum handlowym, NAJwiększe centrum handlowe na świecie, NAJwiększy pierścionek na świecie, NAJwiększą sztuczną wyspę i wiele, wiele innych rekordów. W poniższej relacji będziecie mogli przeczytać o moich wrażeniach, o ciekawostkach i o praktycznych informacjach. Jeżeli zatem jesteście gotowi, to… ZACZYNAMY! :)

IMG_6245sss

Już pierwszego dnia wybraliśmy się do Mall of Emirates czyli centrum handlowego, w którym znajduje się między innymi stok narciarski. W środku można wykupić „zabawę” z pingwinami, pobrać lekcje jazdy na nartach czy zjechać na sankach. Następnie przyjechał po nas kierowca Arabian Adventures wraz z przewodnikiem i rozpoczęliśmy nasz mały city tour. Pierwszym miejscem na mapie był oczywiście jeden z najsłynniejszych i najdroższych hoteli na świecie Burj Al Arab (w którym można wypić najdroższy drink na świecie, gdzie na dachu znajduje się lądowisko oraz pokazowy kort tenisowy, który widać po lewej stronie na zdjęciu).

IMG_6251ss

Ciekawostka: w Dubaju tylko kilka plaż jest publicznych – lepiej to sprawdzić zanim będziemy chcieli skorzystać z kąpieli słonecznych.

dubaj tel

Jeśli chodzi o wyjazd do Dubaju, to najlepiej wybrać okres od listopada do marca – wtedy temperatury sprzyjają zwiedzaniu: jest ciepło, ale nie ma upałów i duchoty. W miesiącach letnich temperatury sięgają pięćdziesięciu stopni, więc możecie sobie wyobrazić jak ciężko chodzić wtedy po mieście i czerpać przyjemność ze zwiedzania.

DCIM100GOPROG0145926.

Podczas naszego wyjazdu pogoda była idealna – słonecznie, ciepło i przyjemnie (około 20-25 stopni).

IMG_1143ff

Ze względu na wysokie upały wszystkie przystanki autobusowe są klimatyzowane, a w tych nowszych znajdują się również automaty z napojami i jedzeniem. Podobno latem z przystanków często korzystają budowlańcy, którzy chociaż przez chwilę mogą odpocząć w chłodnym pomieszczeniu.

IMG_1241ss

Naszym kolejnym punktem na mapie zwiedzania były meczety. Nie należy do nich wchodzić. Z tego co pamiętam, to jest jeden otwarty dla turystów, ale my do niego nie dojechaliśmy.

DCIM100GOPROG0155942.

Nasz przewodnik opowiadał, że w Dubaju są również kościoły katolickie, a tolerancja religijna jest tutaj naprawdę na wysokim poziomie. Podobnie jest z ubiorem. W mieście, 80% ludności to cudzoziemcy, 20% to miejscowi. Każdy ubiera się według własnych zasad, ale należy pamiętać, że jednak jesteśmy w kraju arabskim. Nie chodzi o to, aby zakrywać się od stóp do głów, ale unikać wyzywających ubrań.

IMG_1155dd

Dubaj to bardzo tolerancyjne miasto. Oczywiście, niektórych zasad trzeba pilnie przestrzegać np. turysta nie może kupić w sklepie alkoholu (nie dotyczy to hoteli i restauracji). Alkohol może kupić tylko osoba posiadająca specjalną licencję. Przewodnik opowiadał nam, że to dzięki tym „zasadom” nie ma tutaj przestępczości, można w nocy chodzić po mieście bez obaw, a ludzie, którzy tu żyją są szczęśliwi. Sporo osób pisało, że mamy na siebie uważać, że mąż ma mnie pilnować itd.. Tutaj nie jest tak jak w innych krajach arabskich: Egipcie, Tunezji czy krajach Afryki. Nikt nikogo nie zaczepia (przynajmniej my się z czymś takim nie spotkaliśmy). Trafialiśmy na bardzo przyjazne i kulturalne osoby. Wynika to głównie z tego, że żyje tutaj naprawdę bardzo dużo osób z całego świata, więc widok kobiety z Europy nie jest tutaj niczym nowym.

dubaj tel1

Kolejnym naszym krokiem była wizyta na targach. Targ złota, targ tekstyliów, targ przypraw i stara, arabska dzielnica Dubaju – Bastakiya. Uważam, że naprawdę warto się tam wybrać, ponieważ jest to zupełne przeciwieństwo nowoczesnego Dubaju.

IMG_6255ss

Souk przypraw to istny raj dla wszystkich smakoszy! Na targach spodobało mi się to, że nikt nie był nachalny. Owszem, sprzedawcy zachęcali po kilka razy do kupna, ale wystarczyło podziękować i dawali spokój.

IMG_1215ss

Następnie przepłyneliśmy klasyczną Abrą (drewnianą łodką) przez Dubai Creek na drugą stronę i ruszyliśmy pod pałac szejka – jedyny, pod który można podejść i zrobić zdjęcie.

IMG_6259ss

IMG_6265aaa

IMG_1210dd

Co ciekawe… w Dubaju używa się bardzo często wielbłądziego mleka. Wszystkie rzeczy, do których dodaje się to mleko przybierają nazwę „camel” np. camel milk gelato, Camelcino (cappuccino) itd.

DCIM100GOPROG0165953.

Tak prezentuję się droga do pałacu Szejka – niestety dalej już nie można podejść.

IMG_6271ss

Piękna zieleń na środku pustyni? Tutaj nie ma rzeczy niemożliwych! :)

IMG_1244ss

Po spacerze ruszyliśmy w kiernku nowego Dubaju a dokładniej pod Burj Khalifa, gdzie czekał na nas lunch i pokaz fontann!

DCIM100GOPROG0175967.

Lunch zjedliśmy w Abdel Wahab – egipskiej restauracji (ceny takie jak u nas) z widokiem na „tańczące fontanny” i najwyższy budynek świata.

IMG_1291w

Pokaz fontann, to jedna z najpiękniejszych rzeczy jakie widziałam. Obszar, na którym tańczą fontanny jest ogromny. Pokazy odbywają się w ciągu dnia o 13:00 i 13:30 a później od 18:00 do 23:00 co pół godziny. Za każdym razem jest inny „układ taneczny” i inna muzyka w tle. W dzień fontanny zrobiły na mnie ogromne wrażenie – jeszcze wtedy nie wiedziałam jak piękne są w nocy!

IMG_1332

Jeszcze spacer po okolicznych uliczkach i tym sposobem zakończyliśmy nasz city tour. Jeszcze tego samego dnia czekał nas wyjazd na safari…

IMG_2139

Ciekawostka: w Dubaju wszystko jest nowe, niezniszczone – budynki, hotele, samochody. Na ulicach nie zobaczymy starych aut a drogi są milion razy lepsze niż u nas. W mieście jest czysto a wszystko dookoła robi ogromne wrażenie. Z jednej strony czujemy, że jesteśmy w państwie arabskim, z drugiej zaś strony cała masa turystów, mieszkańcy z całego świata, sklepy najlepszych marek czy restauracje takie jak KFC, Subway pokazują, że jest to kraj postępowy, otwarty na wszystko z zewnątrz.

Dubaj na post

Wyjazd na safari był naprawdę fantastycznym przeżyciem. O 15 przyjechał po nas kierowca z Arabian Adventures, który zabrał nas terenowym samochodem na pustynię. W aucie poznaliśmy jeszcze cztery osoby – dwie Australijki i parę z Irlandii. Po 45 minutach jazdy (po drodze minęliśmy studio filmowe, miejsce gdzie odbywają się słynne wyścigi konne, gdzie trenuje drużyna rugby) wreszcie dotarliśmy na pustynie.

DCIM100GOPROG0216014.

Na początku udaliśmy się do oazy na mały poczęstunek. Niesamowite jest to, że w Dubaju nawet na środku pustynii znajdują się zielone drzewa, panele słoneczne, ciepła woda, system nawadniania roślin. Następnie rozpoczeliśmy offroad samochodami terenowymi. Świetne przeżycie i dużo frajdy.

IMG_1453dd

IMG_1472-001

Tuż przed zachodem słońca zatrzymaliśmy się na pamiątkowe zdjęcia. Widoki zdecydowanie zapierały dech w piersiach!

Processed with VSCOcam with g3 preset

IMG_1550

DCIM100GOPROG0246049.

dubaj tel2

Później udaliśmy się do wioski, gdzie czekała na nas kolacja, napoje i różne atrakcje takie jak pokaz tańca brzucha, możliwość wypróbowania sandboardingu itd.

IMG_1491ss

Wieczór był naprawdę bardzo udany i jeżeli kiedykolwiek będziecie się wybierać do Dubaju, to naprawdę polecam własnie taką atrakcję. Z jednej strony niesamowicie dzikie widoki, a z drugiej strony widoczna ręka człowieka, która nawet na pustyni może zrobić coś absolutnie niesamowitego. Jestem wielką fanką wszystkiego co dzikie, ale w tym przypadku nawet mnie zachwyciła potęga Dubaju.

IMG_1666-001

Drugi dzień zaczęliśmy od zwiedzania największego centrum handlowego na świecie – Dubai Mall. Liczy ponad 1200 sklepów najlepszych marek, znajduje się w nim lodowisko, akwarium, zoo, kompleks rozrywki, masa restauracji i wiele innych atrakcji. Rocznie centrum odwiedza 40 milionów ludzi, ale władze Dubaju już pracują nad rozbudową, aby liczba ta wzrosła do 100 milionów! To się nazywa rozmach…

IMG_1622ss

Nas najbardziej interesowało akwarium. Wykupiliśmy więc bilet za 100 dirhamów (około 100 zł), który obejmował przejście pod tunelem, możliwość wejścia na wieżę obserwacyjną i zwiedzanie zoo. Można również kupić droższe bilety, które upoważniają do przejazdu łódką po akwarium, zawierają możliwość karmienia krokodyli czy nurkowanie z płaszczkami i rekinami. Szaleństwo!

dubaj tel-002

Akwarium zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Możliwość zobaczenia płaszczki z bliska, przyjrzenie się zębom rekina to fantastyczna sprawa. Późniejsze atrakcje takie jak zoo czy labolatorium, gdzie trzymają jaja krokodyli itd. (trochę jak w Jurassic Park) mniej mi sie podobało. Generalnie Dubai Mall to kolejna rzecz, która jednych może zachwycić, innych odrzucić, ale na pewno nikt nie przejdzie obojętnie.

DCIM100GOPROG0276100.

Po zwiedzaniu Dubai Mall pojechaliśmy taksówką na Wyspy Palmowe zobaczyć najbardziej wysunięty i jeden z najpiękniejszych hoteli na świecie – Atlantis. Ciekawostka: tutaj nie łapie się taksówek, one łapią Ciebie. Wystarczy, że potrzebujesz taksówki – ona od razu się pojawia. Taksówki mają różne kolory dachów, ale istotnym faktem jest to, że dach różowy jest przeznaczony tylko dla kobiet lub dla małżeństw. Reszta jest dla wszystkich. Ceny są normalne, takie jak u nas. Wracając jednak do hotelu Atlantis, to kolejną ciekawostką jest to, że mają tam apartament podwodny z oknami w sypialni i łazience, przez które można podziwiać najdziwniejsze stworzenia morskie. Niczym komnata Posejdona!

Dubaj stylizacje 2 i 31

Na drugi dzień zwiedzania wybrałam sukienkę maxi, sandały i małą torebkę.

Processed with VSCOcam with g3 preset

sukienka – bik bok

buty – sarenza

okulary – caroline abram (dostępne w salonach optic collet)

torebka – michael kors z chiara boutique

Dubaj stylizacje 2 i 3

IMG_1693aa

Po pamiątkowych zdjęciach i spacerze na sztucznej wyspie złapaliśmy taksówkę (a raczej ona złapała nas) i ruszyliśmy w kierunku Dubai Marina czyli wysokich drapaczy chmur ulokowanych przy wybrzeżu Zatoki Perskiej. Dzień wcześniej przewodnik polecił nam udać się do restauracji na 52 piętrze hotelu Mariott, z której rozchodzi się przepiękny widok na Wyspy Palmowe. Nie mogliśmy nie skorzystać!

IMG_1726ss

Czy ta panorama nie przypomina troszeczkę Nowego Jorku? ^^

IMG_1758ss

Nasz plan był taki: wejść do restauracji, zamówić sobie jakiś napój i delektować się ładnym widokiem. Myśleliśmy, że ceny będą zaporowe, ale okazało się, że nie są takie złe. Dania w przedziale 40-70 dirhamów, więc postanowiliśmy zjeść tu lunch.

DCIM100GOPROGOPR6122.

Widok był naprawdę niesamowity! Z jednej strony Wyspy Palmowe, z drugiej strony port i jachty a także centrum skydivingu! Skok ze spadochronem nad sztuczną wyspą? Kto wie… może kiedyś ^^

IMG_6369dd

Fascynujące, że widoczne na zdjęciu wyspy zostały stworzone przez człowieka. Usypana wyspa, tunele pod wodą – coś niewyobrażalnego. By the way w Dubaju najczęstszym słowem, które pada z ust turystów, przewodników czy nawet kierowców, jest: unbelievable. Sama powtarzałam je niejednokrotnie.

IMG_1744dd

Wiecie, że na Wyspach Palmowych swój dom ma rodzina Beckhamów, Robert De Niro czy cała masa sportowców. Ciekawostka jest taka, że w Dubaju nie ma żadnych podatków, swoją działalność gospodarczą może założyć każdy no i nie ma tutaj polityki takiej jak u nas.

IMG_1880

Resztę dnia spędziliśmy na spacerowaniu po Dubai Marina, a wieczorem pojechaliśmy na zaplanowaną przez Arabian Adventures kolację na statku. Kolacja składająca się z trzech dań, piękne widoki, spokojna muzyka w tle i niezwykle romantyczna atmosfera – taka kolacja walentynkowa tylko dzień po. Było cudnie!

dubaj tel-001

Tak zakończył się nasz drugi dzień. Kolejna ciekawostka: w Dubaju pierwszym dniem tygodnia jest niedziela (wszyscy zaczynają wtedy pracę), a więc weekend zaczyna się w piątek i trwa do soboty.

DCIM100GOPROG0195999.

Na trzeci dzień mieliśmy zaplanowany wjazd na najwyższy budynek świata – Burj Khalifa! Burj Khalifa ma 828 metrów (ledwo mieścił się na zdjęciu w całości!) a jego konstrukcja jest niezwykle zachwycająca.

IMG_1945

Wjazd na górę zajmuje minutę, a w windzie możemy zobaczyć mały, efektowny pokaz wizualny.

fff

Dopiero z góry widać, że przecież ciągle jesteśmy na pustyni. Niesamowite jest to, że w ciągu tak krótkiego czasu zostało wybudowane „nowe miasto”, które cały czas się powiększa.

DCIM100GOPROG0296133.

Widok jest piękny, a jedyne słowo, które chcemy powiedzieć, to: „WOW” (po raz kolejny).

awf

IMG_1808-001

IMG_1997

Po wizycie na Burj Khalifa udajemy się do kolejnego zaskakującego miejsca czyli miejscowości Al Barari (oddalonej od centrum o 25 km). Dlaczego znowu jest to niezwykłe miejsce? Jadąc autostradą przez pustynie nagle skręcamy w oazę zieleni i naszym oczom ukazuje się dosłownie labirynt z zielonych drzew, krzewów i kwiatów. Gdzieś pośrodku znajduje się restauracja, która niczym nie przypomina ani arabskich klimatów, ani nawet nowoczesnego Dubaju. To przytulne, europejskie miejsce, gdzie można smacznie zjeść i delektować się zielenią oraz śpiewem ptaków.

IMG_1998

Właśnie tutaj – w restauracji The Farm spotkaliśmy się z przedstawicielem Emirates czyli Sofią. To było naprawdę bardzo miłe spotkanie. Sofia przyjechała do Dubaju aż z Nowego Jorku. Mieszka tu ponad rok i uwielbia to miescje. Takich historii poznaliśmy sporo w ciągu tych trzech dni – taksówkarze, kierowcy czy osoby pracujące w hotelu. Wszyscy którzy się tutaj przeprowadzili są niezwykle uśmiechnięci i szczęśliwi.

IMG_6374ss

IMG_6372ss

Processed with VSCOcam with c1 preset

Po spotkaniu udaliśmy się do hotelu. Zatrzymaliśmy się w hotelu Hilton Garden Inn tuż obok Dubai Mall of Emirates (czyli centrum handlowego, w którym znajduje się stok narciarski). Jeżeli chodzi o noclegi to są one stosunkowo drogie, ale… można znaleźć naprawdę fajne oferty cenowe jeżeli wiemy gdzie szukać :) Polecam Wam zajrzeć tutaj – KLIK.

IMG_2036d

W hotelu szybko się przebraliśmy i ruszyliśmy do wioski Global Village. To takie małe „miasteczko”, które skupia w sobie jarmarki z różnych państw. Mamy dzielnice Egiptu, Pakistanu, Libii, Maroka, Zjednoczonych Emiartów Arabskich i wielu innych. W środku każdej z nich możemy zobaczyć lokalne produkty, czyli to, z czego słynie dane państwo.

IMG_2106

dubaj tel1-002

dsIMG_2038

Uwaga – jeżeli chcemy coś kupić, to należy się targować. W Global Village znajdziemy również wesołe miasteczko, kilka restauracji i wiele innych atrakcji. Wejście kosztuje tylko 15 dirhamów, więc naprawdę warto odwiedzić to miejsce.

IMG_2063ddss

Po zrobieniu zakupów i zwiedzeniu Global Village pojechaliśmy zobaczyć wieczorny pokaz fontann. To dopiero było coś! Na Facebooku możecie zobaczyć filmik – klik. Tym pięknym akcentem skończyła się nasza krótka, ale intensywna podróż po tym absolutnie niesamowitym mieście.

IMG_2093dd

Wiem, że nie udało nam się zwiedzić wszystkiego, ale wiem również, że kiedyś tu wrócę – może na dłużej. Chciałabym bardzo podziękować marce Emirates za wspólny projekt podróżniczy! To była naprawdę fajna podróż i mam nadzieję, że udało mi się Was tam zabrać – przez snapa, przez zdjęcia na social media i właśnie przez ten post. Chciałabym jeszcze tyle napisać, o wielu rzeczach pewnie zapomniałam, ale jeśli tylko macie pytania: PISZCIE ŚMIAŁO w komentarzach. Na każde pytanie odpowiem :)

Dziękuje, że towarzyszyliście mi podczas tej podróży. Mam nadzieję, że przed nami kolejne kierunki! :)

*wybaczcie za nadużywanie słowa „niesamowity” ^^

KOLEJNA RELACJA Z DUBAJU TUTAJ – KLIK.