Podczas wypadu na Sardynię opowiadałam Wam na snapchacie o moich plażowych niezbędnikach. Pojawiły się w nich między innymi kapelusz, książka, olejek do włosów, filtr do opalania i… dwa produkty, o których chcę Wam dzisiaj tutaj opowiedzieć. Jak wiecie bardzo dbam o ochronę przeciwsłoneczną, dlatego jednym z absolutnych niezbędników jest krem z filtrem. Tym razem chciałabym Wam polecić absolutny hit!!! Krem Energy-Boosting (klik) z mojej ulubionej serii GinZing od marki Origins, to moim zdaniem idealny wybór na lato, na wakacje, na plaże.

Processed with VSCO with g3 preset

Po pierwsze i najważniejsze, jest to krem do twarzy z filtrem 40 SPF! Zatem nakładamy go rano przed wyjściem, lub podczas plażowania i ochrona przed słońcem gwarantowana. Po drugie, krem idealnie nawilża i odżywia cerę zatem nadaje się też na co dzień. Po trzecie, jest to krem koloryzujący – wyrównuje koloryt cery, wygładza i rozświetla skórę. No właśnie i przy tym trzecim punkcie na chwilę się zatrzymamy. Krem dostosowuje się do cery niezależnie od jej typu, koloru itd. Na początku wygląda jak zwykły krem, ale po rozsmarowaniu możemy zaobserwować jak zmienia się jego konsystencja i powstaje delikatna kryjącą powłoka. Po chwili cera jest gładka i rozświetlona – sama używałam tego kremu wychodząc na plaże czy wieczorem na miasto! Dla mnie totalny hit!  Ma też niesamowity zapach grejpfruta, cytryny i mięty!

Processed with VSCO with g3 preset

Kolejny produkt, który znalazł się w moim niezbędniku plażowicza, to odświeżająca mgiełka do twarzy z tej samej serii (mgiełka Energy-Boosting GinZing). Dawniej nie doceniałam zastosowania mgiełki do twarzy, jednak po wprowadzeniu koreańskiej pielęgnacji przekonałam się jak ważne jest jej używanie. Mgiełka pozwala nam utrzymać odpowiednie nawilżenie cery, a podczas plażowania, to bardzo ważne. Zatem po każdej kąpieli w morzu, po wystawieniu cery na słońce, po zabawie na piasku warto jej użyć. Mgiełka sprawdzi się świetnie także na co dzień, podczas upałów! Gwarantuje szybkie nawilżenie (można jej użyć nawet na makijaż) a nasze cera momentalnie jest odświeżona i nabiera blasku! Uwielbiam jej energetyzujący zapach – ba! Nawet Radek używał jej na Sardynii! :)

Processed with VSCO with g3 preset

Oprócz tych dwóch produktów nie zapominam jeszcze o olejku do włosów (który używam przed wyjściem na słońce i po kąpieli w morzu) i kremie z filtrem do ciała. To takie moje must have, bez których nigdzie się nie ruszam (zwłaszcza podczas wakacyjnych wypadów). A Wy jakie kosmetyki dorzucacie jeszcze do swojej plażowej kosmetyczki?

Do następnego!